4 czerwca 2011 wybraliśmy się wraz z opiekunami na trzydniową wycieczkę do Zakopanego. Wszyscy byliśmy zmartwieni, bo rano „padało jak z cebra”, a przecież na wyjeździe ładna pogoda jest sprawą bardzo istotną. Na szczęście dojeżdżając zobaczyliśmy, że jest słonecznie i nie grozi nam deszcz. Po zakwaterowaniu, wybraliśmy się z przewodnikiem na wycieczkę po okolicy. Zwiedziliśmy stary kościół na Jaszczurówce, potem spacerkiem udaliśmy się pod wyciąg na Nosal, a potem pod Dużą Krokiew, gdzie wielokrotnie skakał Adam Małysz. Na małych skoczniach odbywały się treningi młodych skoczków. Niektórzy byli młodsi od nas. Skakały nawet kilkuletnie dziewczynki, które dźwigały na swoich barkach narty do wyciągu. Zaimponowali nam swoją wytrwałością, pracowitością. Następnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę do Doliny Kościeliskiej. Wędrowaliśmy kilka godzin. Po drodze mogliśmy zobaczyć, jak w bacówce wytwarza się oscypki oraz wapienne skałki porośnięte roślinnością. Kilka minut drogi przed schroniskiem złapała nas burza. Mogliśmy się przekonać, jak w górach szybko zmienia się pogoda. W ciągu kilku minut piękne słońce zamieniło się w ulewę, grzmoty i błyskawice. Na szczęście cali i zdrowi dotarliśmy do celu.